W ostatnich latach coraz więcej osób decyduje się na zakup własnego mieszkania. Zanim to jednak nastąpi, stają one przed bardzo trudnym wyborem. Ile pokoi powinno mieć własne „M”? Odpowiedź na to pytanie podyktowana jest wieloma czynnikami.
Przede wszystkim ocenić trzeba swoje możliwości finansowe. Sprawa nie jest tak skomplikowana, gdy inwestycji planuje się dokonać za gotówkę. Nieco trudniej może być za to z kredytem hipotecznym. Banki wymagają dziś co najmniej 20% wkładu własnego. Nawet jeśli uda się to kryterium obniżyć do 10%, pojawiają się dodatkowe obowiązki – jak ubezpieczenie na życie, czyli oddzielny produkt zakupiony w danym banku. Trzeba pamiętać o tym, że ile instytucji finansowych, tyle wymogów dokumentowych i systemów obliczania zdolności kredytowej.
Warto również ocenić, jak duże mieszkanie wchodzi w grę. Mowa nie tylko o metrażu, ale też o ilości pokoi. Zwykle najtrudniejszy wybór stoi przed młodymi parami, które nie mają jeszcze dzieci, a niekiedy dopiero planują ślub. To one zastanawiają się, co będzie lepsze - kawalerka czy mieszkanie dwupokojowe? Na lokale od trzech pokoi wzwyż decydują się częściej małżeństwa z dziećmi. Sprzedaż mieszkań dynamicznie rośnie jednak w każdym z tych wariantów.
Wreszcie elementem istotnym przy wyborze mieszkania jest dopasowanie konkretnego lokum i przeanalizowanie wszystkiego, co z nim związane. Zacząć trzeba od lokalizacji – czy osiedle będzie dobrze skomunikowane? Czy blisko są sklepy, przychodnie, punkty usługowe? Czy dziecko będzie miało daleko do szkoły? Dalej należy zwrócić uwagę na termin oddania inwestycji do użytku. Co prawda im dalej do końca realizacji, tym cena za metr kwadratowy niższa. Jeśli jednak mowa o rynku pierwotnym, jej faktyczny termin może finalnie odbiegać od planów nawet o kilka miesięcy.
